Czy Android potrzebuje antywirusa?
Dzisiaj cyfrowe bezpieczeństwo w wydaniu mobilnym. Co jakiś czas będę pisał o sposobach na bezpieczne korzystanie z urządzeń przenośnych.
Skala problemu
Smartfony i inne urządzenia przenośnie towarzyszą nam w codzienności od wielu lat. Urządzenia te są zazwyczaj podłączone do Internetu przez 24 godziny na dobę. Przechowujemy na nich sporo wrażliwych informacji, takich jak np. numery telefonów i adresy e-mail naszych znajomych. Korzystamy z mobilnej bankowości, płacimy zbliżeniowo w sklepach. Można długo wymieniać codzienne zastosowania naszych smartfonów, smartwatchy i innych urządzeń mobilnych, w których w ruch wchodzą wrażliwe dane.
Tyle pokus…
Nic dziwnego, że w sklepach Google Play i Apple AppStore można znaleźć odpowiedniki antywirusów znanych z systemu Windows.
Tylko czy na pewno ich potrzebujemy?
Android to Linux
W sieci dość często można spotkać się z tezą, że systemy z rodziny Linux nie potrzebują antywirusa. Łącząc tę informację z faktem, że Android jest systemem opartym o zmodyfikowane jądro Linuksa, można wyciągnąć wniosek, że Android również go nie potrzebuje.
Czy słusznie?
Systemy z rodziny Linux najczęściej nie potrzebują antywirusa ze względu na znikomą liczbę wirusów na tę platformę oraz niską jej popularność wśród użytkowników domowych. Dodatkowo w systemach opartych o jądro Linuksa instalacja aplikacji często odbywa się za pomocą menedżerów pakietów, a więc podstawowe źródła oprogramowania są weryfikowalne (zdaję sobie sprawę z ogromnego uproszczenia sytuacji w tym miejscu – wiem, że nigdzie budowanie oprogramowania bezpośrednio z kodu źródłowego nie jest tak bardzo popularne jak na Linuksie; wiem także o możliwości instalacji pakietów pobieranych bezpośrednio z Internetu).
Google Play Protect
Na podstawie powyższego rozważania można postawić tezę, że jeśli na Androidzie również korzystamy wyłącznie z oprogramowania z Google Play, to jesteśmy bezpieczni. I zasadniczo jest to prawda. W aplikacji sklep Google Play istnieje mechanizm Google Play Protect, który w momencie pobierania aplikacji ze sklepu skanuje ją w poszukiwaniu wirusów (w momencie instalacji aplikacji pojawia się oznaczenie „zweryfikowano za pomocą Google Play Protect”) – a więc ryzyko zainfekowania urządzenia jest dość małe. Jednak nawet w sklepie systemu spod znaku zielonego robocika zdarzają się aplikacje zainfekowane wirusami, które wspomniany algorytm potrafi przepuścić. Sam Sklep Google „przeczesuje” też swój istniejący już asortyment i regularnie usuwa zawirusowane aplikacje, po czym powiadamia użytkowników o tym, że zainstalowana przez nich aplikacja stanowi zagrożenie.
Niestety, algorytm Google Play Protect nie jest idealny, więc poleganie tylko na nim może nie być wystarczające. Warto przy tym uważać na podejrzane aplikacje – niektóre z nich łatwo wychwycić już na pierwszy rzut oka po samej nazwie – np. coś w stylu „Cyberpunk 2077 Cheat Codes”.
A jeśli zdarza nam się instalować aplikacje spoza sklepu, sens zainstalowania antywirusa znacząco rośnie. Instalowanie aplikacji spoza Google Play jest zdecydowanie bardziej ryzykowne niż instalowanie aplikacji zweryfikowanych za pomocą mechanizmów sklepu. Platforma Android jest bardzo popularna (ponad 2.5 mld urządzeń na świecie), co sprawia, że jest to niezwykle łakomy kąsek dla internetowych włamywaczy.
Aplikacje to nie wszystko
Oprócz tego na platformie Android do rozważenia są jeszcze dwie kwestie.
Pierwszą z nich jest całkiem niezły mechanizm przyznawania aplikacjom uprawnień. W teorii działa on dość dobrze, jednak w praktyce warto zadać sobie pytanie, ilu z nas tak naprawdę przygląda się każdemu uprawnieniu, o które prosi nas aplikacja, a ilu bezrefleksyjnie je przyznaje? Temat ten rozwinę w przyszłości nieco szerzej.
I druga kwestia – wirusy dostają się na nasze urządzenia nie tylko wraz z aplikacjami – mogą pojawiać się również w pobieranych na nie plikach (zdjęciach, dokumentach itp.). Oczywiście wirusy tworzone z myślą o systemie Windows nie zaszkodzą urządzeniu opartemu o Androida, bo zwyczajnie się na nim nie uruchomią, jednak zdarzają się pliki zainfekowane z myślą o urządzeniach mobilnych.
Jaki antywirus warto zainstalować?
Nie chcę tutaj tworzyć reklamy jakiegoś konkretnego rozwiązania. Myślę, że warto zaufać markom sprawdzonym na platformie Windows. Polecam poszukać w sieci hasła „test antywirusów na Androida” – warto przejrzeć kilka artykułów i wyciągnąć własne wnioski. Trzeba mieć tutaj na uwadze kwestię skuteczności danego antywirusa. Sporo z nich jedyne, co robi, to sprawdza aplikację po zainstalowaniu – czyli to, co w gruncie rzeczy wcześniej robi już sam sklep Google Play (choć często o wiele lepiej). Dlatego szukając właściwego antywirusa, warto przejrzeć dodatkowe jego funkcje, np. czy skanuje pobrane pliki.
Dobrym sposobem na znalezienie tego właściwego jest przetestowanie kilku rozwiązań i sprawdzenie, które najmniej obciąża nam urządzenie (każdy chyba spotkał się ze spowolnieniem działania telefonu lub szybszym zużyciem baterii po zainstalowaniu jakiejś aplikacji).
Na swoich urządzeniach mam zainstalowanego antywirusa. Praktycznie nie odczuwam jego obecności. W momencie instalowania jakiejś aplikacji pojawia mi się komunikat informujący mnie, że nie znaleziono w niej problemów.
A Wy jak myślicie? Antywirus na Androida ma sens? Czy instalowanie go to raczej nadgorliwość?
PS. Jeśli uważasz, że ten wpis jest wartościowy, udostępnij go. Bardzo proszę też o śledzenie mojej strony na Facebooku! Z góry dzięki za zaufanie 😉
PPS. Masz pomysł na kolejny wpis? Napisz temat w komentarzu!