Fototour po Kijowie

Ostatnie tygodnie są bardzo trudnym czasem dla obywateli Ukrainy. Nam samym również ciężko obserwuje się wydarzenia za wschodnią granicą.

Chciałbym więc zabrać was w fotograficzną podróż do Kijowa. Zobaczmy wspólnie stolicę Ukrainy okiem mojego aparatu.

Podróż do przeszłości

Kijów odwiedziłem w tym samym czasie, w którym odbyłem z teściem podróż do Czarnobyla (zachęcam do przejrzenia tej trzyczęściowej fotowyprawy). Dwa dni spędziliśmy wtedy w zonie, a cztery w stolicy Ukrainy. Był to zatem wrzesień 2018 roku.

Stolica Ukrainy jest miastem z bardzo długą historią. Jego początki sięgają V wieku. Rys historyczny może sobie jednak każdy wyszukać w Internecie. Ja chcę was dzisiaj zabrać na wycieczkę po mieście.

Gdybym miał podsumować Kijów jednym zdaniem, to powiedziałbym, że jest on podobny do Katowic na początku XXI wieku. Widać, że jest to duże miasto i są w nim możliwości, ale ciągle dźwiga ono bagaż spuścizny Związku Radzieckiego. W wielu miejscach jest szaro i brzydko.

Ale nie takie miejsca wam dzisiaj pokażę. Dzisiaj nie będziemy się zapuszczać w boczne ulice.

A jak będziemy się poruszać? Mamy kilka opcji. Możemy wsiąść do pociągu.

Dworzec główny w Kijowie
Dworzec główny w Kijowie

Możemy też poruszać się komunikacją miejską. Ale co jeszcze ciekawsze, możemy skorzystać ze środka lokomocji typowego dla byłych republik radzieckich, czyli marszrutki!

Marszrutka
Marszrutka – relikt czasów ZSRR wciąż kursuje po ulicach Ukrainy

Przy okazji ciekawostka odnośnie tablic rejestracyjnych w Ukrainie. Jak wiadomo, alfabet ukraiński jest inny niż alfabet łaciński, którym my posługujemy się na co dzień. Na rejestracjach samochodów ukraińskich zobaczymy jednak jedynie te litery alfabetu ukraińskiego, które są też w alfabecie łacińskim (nie wszystkie jednak odczytamy w ten sam sposób).

Nie powiedzieliśmy jednak o jeszcze jednym bardzo popularnym środku transportu w Kijowie.

Metro

Sieć metra w Kijowie stała się ostatnio schronieniem dla ludności miasta. I nic w tym dziwnego, ponieważ metro w Kijowie jest umieszczone bardzo głęboko pod ziemią.

Stacja Arsenalna jest z nich wszystkich najgłębsza – znajduje się ponad 100m pod ziemią.

Plac Niepodległości

Centralne miejsce Kijowa, które w ostatnich latach najwięcej rozgłosu zyskało za sprawą Euromajdanu. W języku ukraińskim „Майдан Незалежності”, czyli „Majdan Nezałeżnosti”. Stąd też mówimy na to miejsce „majdan”, choć słowo to po ukraińsku oznacza po prostu plac.

Stacja metra „Plac niepodległości”

Przejdźmy się nieco po placu. Zanim skupimy się na samym jego centrum, zobaczmy jak ciekawe jest jego otoczenie.

Idziemy dalej i napotykamy tzw. „Lacką Bramę” lub też Bramę Polską. To pomnik upamiętniający oryginalne umocnienia Kijowa.

W tym miejscu warto wspomnieć o patronie miasta, św. Michale Archaniele. Widać go stojącego dumnie na tej właśnie bramie. Święty Michał Archanioł znajduje się również w herbie miasta.

Przejdźmy teraz do centralnej części placu.

Środkowa część placu z tablicami upamiętniającymi Euromajdan

Plac Niepodległości jest przedzielony w poprzek ulicą Kreszczatyk. Idąc w górę po lewej stronie znajduje się wystawa upamiętniająca ofiary Euromajdanu.

Polskie akcenty

Opuszczamy już Plac Niepodległości. Udamy się teraz pod polską parafię w Kijowie.

Przed wejściem spotykamy pomnik naszego poety Juliusza Słowackiego.

Stajemy przed kościołem św. Mikołaja w Kijowie.

Zajrzyjmy zatem do środka. Kościół jest prosty, ale jednocześnie bardzo piękny.

To już 10 lat?!

Taka była moja reakcja, gdy sobie uświadomiłem, że Euro 2012 było już dekadę temu.

Zajrzyjmy więc jak wygląda arena meczu finałowego. Nie wejdziemy do środka, bo nie za bardzo mamy na to czas. Obejrzymy chociaż z zewnątrz. Przed państwem stadion olimpijski w Kijowie.

Łuk Przyjaźni Narodów

Udamy się teraz w miejsce, które w kontekście aktualnych wydarzeń wydaje się być ponurym żartem. Wzniesiony w 1982 roku Łuk Przyjaźni Narodów miał symbolizować przyjaźń rosyjsko-ukraińską. Cóż, przynajmniej widoczki z tego miejsca są całkiem ładne…

Pomnik Matki Ojczyzny

Pozostając w klimatach ZSRR, udajmy się teraz do Pomnika Matki Ojczyzny. Bardziej komunistycznie się już nie da.

Ukraińcy po rozpadzie związku radzieckiego postanowili nie burzyć tej swoistej statuy niewolności. Zamiast tego, aby nie był to najwyższy punkt miasta, skrócili nieco miecz dzierżony w dłoni przez „matkę”.

Sam pomnik znajduje się na terenie Muzeum historii Ukrainy w II wojnie światowej.

Zajrzyjmy do środka pomnika – tak, da się wejść do „matki”.

Matka Ojczyzna ma w środku windę pozwalającą wyjechać na tarasy widokowe. Z góry można podziwiać widoki.

Na zewnątrz również można zobaczyć kilka pomników przywołujących na myśl czasy słusznie minione.

Oprócz tego jest też wystawa wszelkiego rodzaju pojazdów bojowych.

Złota Brama

Opuśćmy już te tereny przywołujące na myśl czasy słusznie minione. Zanurzmy się znów w Kijów, jako miasto historyczne.

Przed nami replika XI-wiecznej bramy wjazdowej do Kijowa, nazywana Złotą Bramą.

Ławra Peczerska

Ta część podróży w zasadzie mogłaby być osobnym odcinkiem, ze względu na bogactwo treści.

Ławra Peczerska jest największym kompleksem klasztornym kościoła wschodniego w Ukrainie. Jest również siedzibą zwierzchnika Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego w Ukrainie. I naprawdę jest tutaj sporo do zobaczenia.

Wchodzimy na teren kompleksu przez Cerkiew Nadbramną św. Trójcy i przechodzimy obok wielkiej ławrskiej dzwonnicy. Przy wejściu zaskakuje nas jajo wykonane z luster.

Wchodzimy do pierwszej napotkanej świątyni. To Sobór Katedralny Zaśnięcia Matki Bożej (tzw. Sobór Uspieński).

Nieco dalej mijamy Trapezną Cerkiew Prawosławną śś. Antoniego i Teodozjusza.

Wchodzimy do muzeum mikrominiatur. Jest tam wiele niezwykle ciekawych dzieł niezwykle trudnych do sfotografowania (np. grawery wykonane na ludzkim włosie przeciętym wzdłuż(!)). Zachęcam do odwiedzenia osobiście. Ja wybrałem jeden smaczek – portret Lenina wykonany za pomocą zręcznego operowania czcionką. Tekstem użytym do powstania portretu jest fragment dzieła samego portretowanego.

Przechodzimy do tzw. Ławry dolnej. W korytarzach można zobaczyć zmumifikowanych zakonników, jednak fotografowanie tam jest zabronione (a i widok to niezbyt atrakcyjny). Po drodze jednak mijamy krzyż i pomnik świętych Cyryla i Metodego – apostołów wschodu.

Jest jeszcze wiele ciekawych miejsc w Ławrze Peczerskiej. Nie na wszystkie wystarczyło nam czasu. Zanim pójdziemy dalej zatrzymajmy się na chwilę by podziwiać panoramę Kijowa.

Monastyr św. Michała o Złotych Kopułach

Pozostając w klimacie świątynnym udamy się teraz by zobaczyć kolejną słynną budowlę w Kijowie, czyli Monastyr św. Michała o Złotych Kopulach. Najpierw obejdźmy świątynię od zewnątrz.

Plac przed Monastyrem w ujęciu panoramicznym

Wchodzimy do środka. Świątynia jest przepiękna.

Sobór Mądrości Bożej

Jest już późny wieczór, ale wciąż mamy siłę, by chociaż z zewnątrz zerknąć na jeszcze jedną świątynię – Sobór Mądrości Bożej.

Plac przed soborem w ujęciu panoramicznym

Aleja Pejzażowa

Na koniec odwiedzimy jeszcze jedno miejsce. Jest ono szczególne. Przeniesiemy się bowiem do swoistej krainy czarów.

Aleja pejzażowa (inaczej „krajobrazowa” lub „pejzażna”) to kilka uliczek wypełnionych ciekawymi figurkami rodem z bajek. Polecam na popołudniowy spacer. Poniżej kilka wybranych ujęć z tego uroczego miejsca.

Kijów inaczej

Zobaczmy jeszcze kilka miejsc w Kijowie, które pokazują zupełnie inne oblicze tego miasta.

Gdy trafiliśmy w te alejki, poczuliśmy się jak w innym świecie. Wszystko nowe, wszystko czyste. Tę dzielnicę na pewno zamieszkują ludzie zamożniejsi.

W Kijowie jest też tzw. dom z chimerami.

I jeszcze trochę street artu z Kijowa. Te obrazki przywodziły mi na myśl karty do gry DixIt.

W drodze do domu

Każda wycieczka kiedyś musi się skończyć. Czas wracać do domu. Jeszcze kilka ostatnich ujęć z Kijowa.

Tak Kijów wyglądał w 2018 roku.

Panorama Kijowa
Panorama Kijowa

Dzisiaj Kijów to oblężona stolica.

Wierzę jednak w to, że przyjdzie czas, gdy znów będzie można odwiedzić Kijów – wolną stolicę wolnej Ukrainy.

Udostępnij:

Tomasz

Informatyk z wykształcenia. Programista z zawodu. Hobbystycznie fotograf i grafik komputerowy. Z zamiłowania muzyk grający na instrumentach klawiszowych i gitarze. Entuzjasta nowinek technologicznych. Z wypiekami na twarzy obserwuje kolejne kroki ludzkości w stronę Marsa. W wolnych chwilach słucha różnorodnej muzyki, czyta książki, ogląda seriale i gra w gry komputerowe.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *