Wojna w cyberprzestrzeni – Anonymous vs reżim Putina
Żyjemy w niezwykłych czasach. Spoglądając na ostatnie lata w cywilizacji zachodniej można odnieść wrażenie, że zachłysnęliśmy się wolnością i pokojem do tego stopnia, że nie chcieliśmy nawet słyszeć o potencjalnym zagrożeniu dla suwerenności jakiegokolwiek państwa europejskiego.
Ale ten sen się skończył. 24 lutego 2022 roku to data, o której będą się uczyć w szkole nasze dzieci.
Jest jeden aspekt tego konfliktu, który jest bezprecedensowy.
Na temat polityki międzynarodowej prywatnie lubię dyskutować, jednak publicznie powstrzymam się od niepotrzebnych komentarzy ze względu na brak kompetencji. Na jeden temat mam jednak trochę wiedzy, którą mogę wykorzystać. Jesteśmy bowiem świadkami pierwszego w historii konfliktu w cyberprzestrzeni zakrojonego na szeroką skalę. I póki co putinowska Rosja jest w tej walce rozgramiana.
O tym, jak hakerzy wyłączyli Putinowi Internet
Trudno odtworzyć naprędce dokładną oś czasu tego zmasowanego ataku. Wiadomo natomiast, że grupa Anonymous wypowiedziała Rosji cyberwojnę już kilka godzin po inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy. I od tego czasu odnoszą kolejne spektakularne sukcesy na tym polu.
Obserwując relacje tradycyjnych mediów w tej kwestii, odnoszę wrażenie, że większość z nich nie zdaje sobie sprawy ze skali i wagi tych osiągnięć. Poniżej przedstawię więc skrót najważniejszych z nich.
Ponieważ głównym kanałem, za pomocą którego hakerzy informują świat o swoich działaniach, jest Twitter, opatrzę to zestawienie Tweetami.
Aktualizacja: ze względów wydajnościowych podmieniłem większość osadzonych Tweetów zrzutami ekranów z odnośnikami do właściwych Tweetów.
I jeszcze jedna uwaga zanim przejdziemy do sedna: używam tutaj określenia „grupa Anonymous” w formie skrótu myślowego. Pod tym szyldem działa wielu hakerów rozproszonych po całym świecie. Dodatkowo sam trzon grupy wezwał hakerów całego świata do działań w imieniu grupy wymierzonych przeciwko putinowskiej Rosji.
Blokada stron rządowych
Hakerzy przeprowadzili ataki na sporą część stron rządowych Rosji. Witryny Kremla, MSZ, MON, Ministerstwa Pracy i wiele innych stron w domenie .gov.ru od kilku dni po prostu nie działa, a hakerzy dbają o to, by tak pozostało. Podobne działania dotykają również stron białoruskich.
Grupa wyłączyła też angielską stronę Gazpromu.
Anonymous zapowiedziało również bardzo poważny cios, który jeśli dojdzie do skutku, to dotknie kluczowego segmentu każdego reżimu. Chodzi o wyciek danych dotyczących tajnych agentów Federacji Rosyjskiej działających na świecie. Jest to jednak niepotwierdzona informacja. W innym miejscu informowano, że za akcję odpowiada inna grupa hakerów (GNG). Byłoby to coś zdecydowanie bezprecedensowego, jednak specjaliści twierdzą, że jest to bardzo mało prawdopodobne, ponieważ żadne państwo nie trzyma tak istotnych danych na komputerach podłączonych do Internetu.
Ataki na infrastrukturę
Grupa Anonymous informuje o włamaniach do strategicznych segmentów infrastrukturalnych, w tym m.in. systemu kontroli gazu przemysłowego (gdzie prawie doprowadzili do eksplozji).
Hakerzy doprowadzili także do wycieku danych z rosyjskiego MON i Instytutu Nuklearnego.
Ponadto grupa wykradła i opublikowała ponad 200 GB danych zawierających korespondencję mailową z białoruskiej fabryki broni Tetraedr.
Paraliż banków
Hakerzy doprowadzili do wyłączenia stron wielu banków na terytorium Rosji i Białorusi, a także do wycieków danych z samych instytucji.
Walka z propagandą
To prywatnie mój ulubiony element walki z reżimem Putina.
W sobotę hakerzy z grupy Anonymous włamali się do systemu telewizji i podmienili program wielu stacji telewizyjnych treściami przedstawiającymi prawdziwy obraz konfliktu na Ukrainie.
Jeszcze ciekawsza akcja polegała na nałożeniu hymnu Ukrainy na częstotliwości wojskowe armii rosyjskiej.
W ostatnich godzinach witryny wielu rosyjskich agencji prasowych odpowiedzialnych za propagandę zostały podmienione prostym banerem o treści:
Ta wiadomość zostanie usunięta, a niektórzy z nas stracą pracę lub nawet trafią do więzienia. Ale my nie możemy już tak dalej.
Drodzy mieszkańcy. Wzywamy was do powstrzymania tego szaleństwa. Nie wysyłajcie swoich synów i mężów na pewną śmierć. Putin zmusza nas do kłamstwa i naraża nas na niebezpieczeństwo. Zostaliśmy odizolowani od całego świata, który przestał kupować naszą ropę i gaz. Za kilka lat będziemy żyli w drugiej Korei Północnej.
Co my z tego mamy? Tylko po to, by Putin zapisał się w historii? To nie jest nasza wojna, powstrzymajmy ją!
I wiele innych…
Grupa prowadzi również działania mające na celu zwyczajne ośmieszenie reżimów Putina i Łukaszenki.
Jedną z takich akcji była operacja polegająca na wirtualnym „przeniesieniu” jachtu Władimira Putina wartego 97 mln USD w okolice Wyspy Węży (tej samej, z której padło kultowe już hasło „Rosyjski okręcie wojenny: pierd**cie się!”), oraz zmianie jego nazwy kodowej na „FCKPTN” (skrót od „Fuck Putin”). Następnie hakerzy ustawili cel podróży jednostki na „HELL” („piekło”).
Po co to wszystko?
Zapewne część z Was chciałaby teraz zapytać: „i co z tego”? Śpieszę z wyjaśnieniem.
Federacja Rosyjska jest państwem pod rządami dyktatora. Tak jak mówiłem na początku, nie jestem ekspertem od polityki, w tym od polityki międzynarodowej. Ale nie trzeba nim być, by wiedzieć, że dla każdego dyktatora szalenie istotna jest wewnętrzna propaganda sukcesu.
Walki grup hakerskich świata (na czele z Anonymous, ale nie tylko) skupiają się właśnie na tym sektorze reżimu(ów). Hakerzy ośmieszają dyktatora w oczach jego własnego narodu oraz przebijają bańki informacyjne, w których ten naród żyje. Oprócz tego destabilizują działanie różnych państwowych instytucji i destabilizują wewnętrzną wymianę informacji.
I to odnosi skutek. Od kilku dni tysiące ludzi wychodzi na ulice Rosji i protestuje przeciwko inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy. Protesty te spotykają się często z brutalnymi działaniami władz. Ale Rosjanie się budzą. I być może jesteśmy świadkami epokowych przemian.
Istotne jest także to, że w przeciwieństwie do oporu ze strony wojska ukraińskiego i państw świata, działań hakerów reżim Putina na pewno nie mógł przewidzieć.
Być może w tej chwili przesadzę, ale nie zdziwiłbym się, gdyby ta wojna została wygrana przez Internet. A na pewno hakerzy odwalają w tej chwili kawał szalenie istotnej roboty. To, jak bardzo istotnej, w tej chwili ciężko ocenić, ale historia to na pewno zweryfikuje.
Weryfikujcie informacje
Na koniec chcę przyłączyć się do apelu, który powtarza w tej chwili wiele stron: weryfikujcie informacje!
Swego czasu napisałem tekst, do którego lektury was zachęcam: Wiarygodne źródła informacji. W tej chwili jest to jeszcze bardziej istotne niż zwykle!